Zielona rewolucja w jadłospisie
Światowej dziś sławy japoński lekarz i farmaceuta, Yoshihide Hagiwara stworzył w Osace największy w Japonii koncern produkujący lekarstwa. Nigdy nie zrezygnował jedak z prowadzenia własnych badań nad nowymi leczniczymi preparatami. Zajęty intensywną pracą na rzecz zdrowia innych, zaniedbał własne. W wieku lat 38 praktycznie stał się wrakiem człowieka. Miał siwe włosy, wypadły mu zęby, a co gorsza uświadomił sobie, że jego umysł nie jest już tak sprawny i twórczy jak kiedyś. Uznał, że najwyższy czas znaleźć lekarstwo dla samego siebie…
Zaczął od studiowania nauk Shin-Huang-ti – starożytnego lekarza, twórcy podstaw medycy chińskiej. Pod wpływem jego pism przede wszystkim zmienił całkowicie dietę, wprowadziwszy do niej liczne chińskie zioła i świeże zielone liście. Odzyskał w końcu siły i radość życia i ze zdwojoną energią wrócił do laboratorium, tym razem po to, by – jak stwierdził: „pracować nad dietą, która korzystnie wpłynęłaby na zdrowie, pobudzając organizm do samoleczenia”. Przy czym zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że w dzisiejszym świecie podstawą jest łatwość stosowania takiej diety – bez czasochłonnych przygotowań. Większość z nas żyje bowiem bardzo „szybko” i nie może, czy też nie chce, sobie pozwolić na zmniejszenie tego tempa. Zatem chodziło o konkretny produkt – środek, który niejako „w pigułce” dostarczałby organizmowi wszystko, co jest mu niezbędne do zdrowego funkcjonowania – witaminy, minerały, enzymy i inne substancji, których niedobór grozi osłabieniem odporności i zwiększa zapadalność na rozmaite choroby, w tym nowotwory.
Swoją uwagę Hagiwara skupił na ziołach – to ich mocy przypisywał własne wyleczenie. Wymyślił i opatentował metodę takiego ich suszenia, by nie traciły cennych właściwości, a równocześnie stały się równie łatwe do przyrządzenia jak kawa rozpuszczalna. Wciąż poszukiwał jednak tego najlepszego środka, jakiegoś panaceum, skupiającego w sobie wszystkie możliwe zalety, za to nie powodującego skutków obocznych. I znalazł!
Po licznych próbach i doświadczeniach uznał wreszcie, że szczególnie obiecujące jest działanie liści młodego jęczmienia. Napotkał jednak problemy natury technicznej – okazało się, że musi wymyślić także nową technologię ich przetwarzania, gdyż rozwiązania, które stosował w przypadku ziół, tu się nie sprawdzały. Zielony jęczmień należało suszyć w znacznie niższej, pokojowej temperaturze i szybciej, najlepiej natychmiast po zbiorach, bo błyskawicznie brązowiał, tracąc wiele cennych substancji (podobnie jak przy zamrażaniu).
Jednak japońskiemu doktorowi udało się wreszcie osiągnąć cel i opracować recepturę proszku z soku zielonego jęczmienia o właściwościach porównywalnych ze świeżą rośliną. W 1980 roku wprowadził go na rynek japoński. Jedna dekada wystarczyła, by Japończycy przekonali się o jego niezwykłych właściwościach. Wówczas Hagiwara postanowił namówić także Amerykanów, by zadbali o siebie za pomocą jego proszku. W 1981 roku ustanowił Instytut Zdrowia im. Hagiwary, będący dziś głównym źródłem informacji na temat leczniczych właściwości traw. Ale już nie jedynym. Podobne badania prowadzone są między innymi na uniwersytetach w Tokio, Kalifornijskim oraz Davisa i George’a Washingtonów w Waszyngtonie DC. Wszystkie one potwierdzają odkrycia doktora Hagiwary na temat leczniczych właściwości młodych listków zbóż, a zwłaszcza młodego jęczmienia.
Nic dziwnego, że szybko znalazł on naśladowców i na rynku pojawiło się sporo nowych preparatów z zielonego jęczmienia. Przy produkcji żadnego z nich jednakże nie są stosowane wypracowane przez Hagiwarę, podczas lat badań, unikalne metody produkcji, pozwalające zachować wszystkie zalety listków młodziutkiego jęczmienia, a równocześnie przystosowujące uzyskany proszek do błyskawicznego przyrządzania. Dlatego warto zwrócić uwagę na oryginalne produkty firmy Green Foods Corporation, zalecane przez Instytut Zdrowia Hagiwary. Należy do nich Green Magma – suszony sok z młodego jęczmienia, połączony z maltodekstryną (około 5% w całym produkcie), węglowodanem pozyskiwanym ze skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej, pomagającym wiązać enzymy i składniki odżywcze dzięki temu, że chroni je przed utlenianiem. Przy czym jest ona cukrem złożonym, bezpiecznym dla cukrzyków (nie podnosi stężenia cukru we krwi). Zapobiega między innymi rozkładowi cennego chlorofilu, który inaczej w kontakcie z tlenem mógłby rozłożyć się do postaci toksycznego feoforbitu.
Dodajmy, że Green Foods Corporation mieści się wśród pól uprawnych na ekologicznie czystym terenie, co pozwoliło rozwiązać problem szkodliwego dla młodego jęczmienia transportu – praktycznie w ciągu najwyżej 45 minut od chwili ścięcia trafia on do przetwórni.
Co zawiera ów preparat?
Otóż znajdujemy w nim następujące składniki odżywcze:
Aminokwasy – tryptofan, kwas glutaminowy, alanina, kwas asparginowy, metionina, arginina, lizyna, cystyna, glicyna, histydyna, izoleucyna, leucyna, fenyloalanina, prolina, seryna, treonina, tyrozyna, walina, małe polipeptydy;
Enzymy – dysmutaza nadtlenowa, peroksydaza, fosfataza, katalaza, oksydaza cytochromowa, DNaza, RNhaza i bardzo wiele innych, w tym 80 jeszcze niezidentyfikowanych;
Fitochemikalia – chlorofil, karotenoidy, bioflawonoidy, hormony wzrostu, RNA, DNA;
Witaminy – C, E (bursztynian), A (beta-karoten), B7 (biotyna), B4 (cholina), kwas foliowy, witamina B1 (tiamina), B2 (ryboflawina), B3 (niacyna), B6 (kwas pantotenowy) oraz K;
Minerały i pierwiastki śladowe – cynk, selen, fosfor, potas, wapń, bor, chlorki, chrom, kobalt, miedź, jod, żelazo, magnez, mangan, nikiel, sód, siarka i inne;
Kwasy tłuszczowe: linoleninowy i linoleowy.
To prawdziwa bomba odżywcza! Trzeba jednak pamiętać, by koktail z “zielonego proszku” należy pić bardzo powoli, zwłaszcza jeśli spożywa się dużo mięsa.
A jak działa na organizm?
Zwróćmy uwagę na przykład na chlorofil. Słynny uczony E. Bircher nazwał go „skondensowaną energią słoneczną” i ustalił, że „pobudza pracę serca, układu naczyniowego, jelit, macicy i płuc. Działa wzmacniająco ze względu na swe właściwości pobudzające i trudno porównać go z jakąkolwiek inną substancją”. Ma skład podobny do składu hemoglobiny. Od dawna znany jest między innymi ze swojej właściwości leczenia owrzodzeń i ran. Wpływa na pobudzenie pracy tkanek i ich regenerację. Jest lekarstwem na krwawiące dziąsła, opryszczkę pękające wargi, ropotok, zapalenie dziąseł, a nawet ból gardła. Zwalcza bakterie beztlenowe wytwarzające nieprzyjemny zapach, zatem preparaty, w skład których wchodzi, są doskonałym środkiem neutralizującym nieprzyjemne wonie – na przykład potu, a także woni z ust. Działa ponadto przeciwzapalnie i dezynfekująco. Chroni przed szkodliwym promieniowaniem emanowanym przez sprzęt elektroniczny. Dba o dotlenienie organizmu. Dlatego tak ważne jest, by nie zniknął z leczniczego preparatu podczas przetwarzania liści młodego jęczmienia.
Zawarte w Green Magmie składniki (między innymi karotenoidy i witamina E) wzmacniają układ odpornościowy, zmniejszają ryzyko zachorowania na nowotwory (tutaj szczególne znaczenie ma bursztynian a-tokoferolu, postać witaminy E, który stymuluje wytwarzanie prolaktyny hamującej rozwój ludzkich komórek rakowych w kulturach, w których inne tokoferole okazały się nieskuteczne) i choroby naczyniowo sercowe. Ponadto liście młodego jęczmienia zapobiegają arteriosklerozie i to równie skutecznie jak lek przepisywany przeciw tej chorobie – Probutol – nie wywołując przy tym żadnych skutków ubocznych. Działa przeciwzapalnie w przypadku artretyzmu, obrzęku, podagry, zapalenia torebki stawowej i innych stawów zapalnych.
Jest niezwykle skutecznym antyutleniaczem zwalczającym wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie organizmu i większość chorób – między innymi raka, HIV i innych, związanych z niewydolnością układu odpornościowego. Według dr. Kuboty z Uniwersytetu w Tokio „szczególna cząstka zwana P4D1 będąca składnikiem soku z zielonego jęczmienia wykazuje wyjątkową zdolność odbudowywania DNA komórkowego” – co oznacza, że sok ów regeneruje uszkodzone geny.
Ponadto Green Magma zapobiega i przyspiesza leczenie choroby wrzodowej układu pokarmowego, wrzodziejącego zapalenia okrężnicy (łagodzi objawy – w tym silne krwawienia odbytnicze), przynosi dobre rezultaty w łagodzeniu patologicznych objawów związanych z zapaleniem trzustki, obniża poziom cholesterolu we krwi, zapobiegając miażdżycy tętnic (co jest ważne np. dla chorych na cukrzycę typu II, szczególnie narażonych na tę przypadłość) i chorobom naczyniowym związanym z hipercholesterolemią. Dobre wyniki osiągnięto również, stosując „zielony proszek” przy chorobach krwi – na przykład talasemii, czyli niedokrwistości tarczowo-krwinkowej, w której pacjent nie wytwarza wystarczającej ilości hemoglobiny.
Do tego pomaga oczyścić organizm z substancji toksycznych zawartych w produktach spożywczych, między innymi sztucznych konserwantów. Poprawia krążenie krwi, pracę jelit. Jest dobrym środkiem zwalczającym choroby skóry – w tym trądzik, egzemę, atopowe zapalenie skóry, leukopatię objawiającą się białymi plamkami w ustach. Spowalnia nawet powstawanie zmarszczek! Jak stwierdził Yoshilde Hagiwara: „Silne działanie regenerujące proszku z jęczmienia, skutecznie zapobiegające nowotworom, posiada dodatkowy walor, gdyż sprawia, że skóra jest ładniejsza”.
Przy czym badania w nad tym specyfikiem wciąż trwają, istnieje więc duża szansa, że naukowcy jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa i przetwory z liści młodego jęczmienia sprawią jeszcze niejedną miłą niespodziankę.